niedziela, 30 listopada 2014

Jan Strządała - Super Nowa

Nie będę uciekał 
ona mnie dogoni
jest kulą światła ukrytą w pamięci
zapala się tylko w ostatniej godzinie 
czeka cierpliwie
aż przyniosę kości przed smugę cienia
zwabiony nadzieją złotego rzutu.

Ona mnie wybrała
z miliona potknięć ułożyła drogę 
oznaczyła tętnem 
czerwone zakręty

zapalała światła 
ciepłe lampy krzyku.
kiedy szybka rozkosz
ściemniała
i bawiła się moim ślepym sercem

w każdym moim słowie miała swoje znaki 
kredowe gwiazdeczki 
niemowlęta słodkie 
milczały i rosły
pukając  cichutko
od środka


nie wiedziałem jeszcze ,że muszą
zginąć moje słowa pierwsze
bo są tylko światłem
odrzuconym

super nowa 
jeszcze nie wybuchła 
Choć  była ostatnia na niebie 
a ja byłem pierwszy niecierpliwy 
bezbronny jak dziecko
i rzuciłem kości w złotą kulę nocy
usłyszałem tylko 
jak wybucha ciemność

świat się przewrócił 
wysokie niebo dotknęło mej twarzy .


Gliwice 14.09.1999.  Z tomu NAGA SUKIENKA .


Perspektywa i takiej gwiezdnej śmierci -nie pociesza . Każda chwila przed śmiercią jest straszna.Nie zawsze człowiek sobie zdaje sprawę z tego, że umiera .Jedni do końca mają nadzieję ,inni przed śmiercią tracą świadomość. Nie wiem co jest lepsze.Trzeba na śmierć być przygotowanym , choć i z tym się zwleka . .    Wolę żyć .Choć gdyby nie było perspektywy śmierci ,życie nie byłoby tak przez wszystkich upragnione i tak piękne, jak może być.Ale z perspektywy swoich przeżytych już lat, wiem ,że źródłem siły niezbędnej do tego , by znaleźć i zrozumieć sens życia - jest miłość  pojęta jak najszerzej - człowieka do człowieka .Żal mi tych ludzi, którzy odchodząc już na tamten świat , nie byli kochani , nie poznali smaku miłości .A jest ich bardzo dużo .ev











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz