Z mojego kraju
czarne wrony odlatują
do Grenlandii
to takie stada nienormalnych ptaków
szron się różowi od wschodu
dni się kołyszą jak osty
od zimnego wiatru
Z mojego kraju
płynie pieśń od ziemi
kiedy pług ją przewraca
żeby oddychała
miłością do niej
Od tych pól jej imię
Z mojego kraju
tętent koni słyszę
gdzieś od Racławic
przez listopad styczeń
dreszcz idzie w powietrzu
Szopen gra
Norwid wiersze pisze
I znów świt
i znów Wisła
we mgle Warszawa
a dalej Gdańsk
I trzy krzyże i kotwica
Z mojego kraju
nikt nie ucieka
Śnieg pada biały
na czerwoną miłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz