sobota, 7 lutego 2015

4 luty 2015 .Rocznica Urodzin poety Jana Strządały.

Jak widać z publikowanych tu  wierszy ,często sięgam do wierszy Jana Strządały.Żałuję ,że  nie zetknęłam się wcześniej z jego twórczością .On jak mało kto, w swojej twórczości  pozwala dostrzec
wielkością swojego talentu, cień dzieła rąk Boga ," to tchnienie ", które spotyka się z geniuszem człowieka ,powołanego na obraz i podobieństwo Boga.Św. Jan Paweł  II napisał -"Artysta im lepiej uświadamia sobie "swój " dar , tym bardziej skłonny jest patrzeć na samego siebie i na całe stworzenie oczyma zdolnymi do kontemplacji i do wdzięczności ,wznosząc do Boga hymn uwielbienia.Tylko w ten sposób może do końca zrozumieć samego siebie ,swoje powołanie i misję"
Duch ludzki żyje prawdą i miłością , co rodzi potrzebę piękna .Norwid powiedział :Cóż wiesz o pięknie ?. . . Kształtem jest miłości. Jest to miłość twórcza, która dostarcza natchnienia  , która to wszystko co pisze, zmienia w piękne , zaskakujące metafory.Jego poezja ma wielu odbiorców w Polsce i za granicą . Aby się o tym przekonać wystarczy przeczytać  wpisy na jego stronie facebooka  w dniu 4 lutego b.r.


Jasność drzew.Jan Strządała


Pozwoliłeś mi widzieć w drzewie to
czego na pierwszy rzut oka 
nie widziałem tak wyraźnie 
Kiedy zatrzymałem się pod dębem
niebo właśnie wyrosło w taką niebieskość
że palczaste liście stały się jeszcze bardziej zielone
Można było dostrzec jak oddychają głęboko 
Słońce właśnie umknęło spod białej chmury
Wiedziałem że oglądasz to razem ze mną 

mojej duszy pozwoliłeś się wychylić z chmury ciała 

Słyszałem Ciebie
było już po piętnastym maja 
więc mogłeś być śpiewem słowika 
Moja matka mówiła że do Krzemionki [to taka góra z
dzieciństwa]słowik przychodzi zawsze
piętnastego maja

Wracając do drzew
myślę ,że są to Twoi aniołowie ziemscy
Zawsze kiedy spotkam drzewa
kiedy wśród nich biegnę 
albo jestem 
Zawsze wtedy czuję się bezpieczny
-napełniają mnie pokojem
Wtedy wiem ,że jesteś blisko
czuję Twoją obecność

Pozwól mi odrzucić cień
Ty wiesz,że ten cień nie jest ciałem
jest ciężarem wbitym w moje myśli

Zatrzymuję się pod drzewami i nie potrafię zebrać myśli
są zbyt ciężkie 
biegną przez piaski
Nie splatają się w jeden pień
Jestem tak blisko drzewa i tak daleko jednocześnie 
przez chwilę dotknąłem Twoich myśli
Stały w polu z rozłożonymi gałęziami
oddychały nieskończonością 
Była w nich miłość powietrza i światła
Była w nich pokora wszechmocy 
Jasność istnienia .



ev






2 komentarze:

  1. SERDECZNE POZDROWIENIA I NAJSZCZERSZE ŻYCZENIA. PROSZĘ NIE USTAWAĆ W PRACY TWÓRCZEJ!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyłączam się do tych życzeń redakcji"Labiryntu".ewa

    OdpowiedzUsuń