wtorek, 12 maja 2015

Z cyklu - to co lubię


JAN STRZĄDAŁA


UPADŁ NA KOLANA


Biały ptak języka nad milczącą kartką 
uniósł pióra
i obudziły się linijki 

Wiatr pochylonych liter
rozlał na papierze kilka trudnych słów 
ich czarne palce 
szukały przez chwilę rozbitej szyby pamięci 

ostrzyły pióra na szkle
słowa ubierały w pośpiechu 
czyste koszule 
zdań

O poranku 
krew zaimków 
oszalała 

parowały cudzysłowy 
pozostawiając nagie myśli 

nieme przeglądały się 
w lustrach łez
przecinki niecierpliwie 
oddzielały niemiarowo oddechy od tętna 

aż wykrzyknik przebił kartkę 
na drugi  brzeg zdania 
i zawisł
nad przepaścią 

upadł na kolana !

               Gliwice 12 04 2015 .



Bardzo lubię ten wiesz . Nie wiem czy go dobrze odczytuję , bo odbieram go jako proces tworzenia ,oddany w sposób oryginalny , nowy ,odznaczający się wielka wrażliwością , głębią myślenia ,różnorodnością skojarzeń, wynikającą z całego wewnętrznego bogactwa poety. Ten wiersz żyje , poeta pozwala nam w procesie jego tworzenia uczestniczyć emocjonalnie i  przeżywać go we własny , indywidualny sposób..Rozszerza on nasze widzenie i odczuwanie , poszerza naszą perspektywę , widzimy to ,czego wcześniej nie dostrzegaliśmy .Twórczość Jana Strządały jest  nowym   obrazem  w poezji ,  niezwykłym , niepokojącym jak to podkreślają recenzenci . .Jest to twórczość autentyczna  , wyrastająca z głębi osobowości , z intensywności przemyśleń i przeżyć.  ev




2 komentarze:

  1. Originally posted on JAN STRZĄDAŁA:

    Upadł na kolana




    Biały ptak języka nad milcząca kartką
    uniósł pióro
    i obudziły się linijki

    wiatr pochylonych liter
    rozlał na papierze kilka trudnych słów
    ich czarne palce
    szukały przez chwilę rozbitej szyby pamięci

    ostrzyły pióra na szkle

    Słowa ubierały w pośpiechu
    czyste koszule
    zdań

    O poranku
    krew zaimków
    oszalała

    parowały cudzysłowy
    pozostawiając nagie myśli

    nieme przeglądały się
    w lustrach łez

    przecinki niecierpliwe
    oddzielały niemiarowo oddechy od tętna

    aż wykrzyknik przebił kartkę
    na drugi brzeg zdania
    i zawisł
    nad przepaścią

    upadł na kolana!

    Gliwice, 12 kwietnia 2015

    © copyright by Jan Strządała


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam ,za lekką profanację wiersza , dziękuję za jego oryginalny kształt.Ten cenny komentarz wzbogaca mój blog! ev

      Usuń