czwartek, 24 kwietnia 2014

Epitafium

 dla Tadeusza Różewicza


"Pójdźcie błogosławieni... idźcie przeklęci...
I tak przechodzą pokolenia -
Nadzy przychodzą na świat i nadzy wracają do ziemi, 
z której zostali wzięci 
"Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz"
To co było kształtne - w bezkształtne. 
To co było żywe - oto teraz martwe.
To o było piękne - oto teraz brzydota spustoszenia .
A przecież nie cały umieram,
to co we mnie niezniszczalne trwa!

Odszedł poeta. Pierwszy raz miałam w ręce jego tomik w 1964 r. Czerwona Rękawiczka, gdy jako studentka III roku zakupiłam go za grosze w antykwariacie. Tomik był wydany przez Spółdzielnię Wydawniczą "Książka " w 1948 r. Były to wiersze z lat 1948-1949. Smutne i gorzkie. Przytaczam jeden z nich


OBCY
Deszcz jest samotny 
Tak po tej wojnie - ze wszystkim.
Ech,  pełno odpadków.
Matka od której odcięli mnie 
po urodzeniu 
jest jak kamień.
Wyszedłem z niej 
to ona - obca kobieta 
niesie ubogi 
pęczek marchwi 
I tak sobie chodzimy 
każde w swoją stronę 
Oczy mam pełne łez 
i wykrzywione usta
Nie mogę się dźwignąć
z ziemi do nieba 
Deszcz jest samotny i czysty
Opada i wznosi się wyżej .


   Tak mało ludzi obecnie czyta poezję a przecież jest ona najwyższą formą wysłowienia się człowieka. Naród który nie czyta poezji, skazuje się na na kontakt z niższymi formami artykulacji, jakimi są wypowiedzi np. polityków, którzy banalnością swoich wypowiedzi obniżają poziom intelektualny Narodu. Czytając dobrą poezję, człowiek staje się tym co czyta; po zamknięciu tomiku zostają w nas już na własność odkrycia czy objawienia poety, które przeczuwaliśmy ale nie potrafiliśmy wcześniej tak trafnie i pięknie ująć.
   Poezja bardzo nas wzbogaca, dlatego też powinna być wszechobecna. U mnie tak jest, czemu daję wielokrotnie i na tym blogu wyraz.

ev



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz