czwartek, 1 maja 2014

Umieranie a metafizyka

POST TYLKO DLA MYŚLĄCYCH


Józef Simmler; Śmierć Barbary Radziwiłłówny

Ostatnio  zastanawiam się nad trafnością stwierdzenia T. Różewicza, wówczas człowieka 40 letniego, że musi się zająć swoim umieraniem. Człowiek  jest jedyną istotą na świecie, która wie że umiera i dlatego może zająć postawę wobec śmierci. 
  Nawet w przypadku przeświadczenia o nieśmiertelności, na ogół w metafizycznym rozstrzygnięciu , nigdy się nie ma   absolutnej pewności .  Przez to, spodziewana śmierć jest pełna grozy,  samotności, nadziei, potrzeby bliskości drugiego człowieka, buntu, utraty sensu  posiadania . .  . Kulminacyjnym momentem rozpaczy jest zgoda na umieranie a  nawet jej czasami przyspieszanie przez eutanazję .
     R. M. Rilke napisał

Każdemu daj śmierć jego własną Panie,
daj umieranie co wynika z życia
gdzie miał swą miłość, cel i biedowanie...

Czy śmierć może mieć jakąś wartość? Landsberg pisze: Tak jak niepowtarzalna jest wartość każdego, jedynego w swoim rodzaju ludzkiego życia, tak niepowtarzalne jest umieranie człowieka. Wszelka walka ze śmiercią  jest daremna i z góry przegrana. Piękno jej, nie polega na wyniku, lecz na pełnym godności wyjściu jej naprzeciw i spojrzeniu jej w twarz. 

   Trudne? Śmierć Jezusa na krzyżu odsłania przed nami najgłębsze pokłady Wiary i Nadziei, jest pomostem do innego życia. Nie pytajmy zatem o resztę... Prośmy Boga o łaskę wiary, bo tylko w takim stanie człowiek może godnie żyć i umierać. Św. Jan Paweł II powiedział: Jeżeli chcesz poznać samego siebie - musisz zbliżyć się do Chrystusa.
   Ja się z Tym zgadzam. Faktycznie - całe życie trzeba się uczyć żyć, całe życie trzeba się uczyć umierać. Krzyże wpisane są w ludzki byt. Są rozjaśniane, podnoszone, spychane, przyjmowane, niektórzy przed Krzyżem uciekają, boją się go, nienawidzą. Dlaczego? Z Tym pytaniem na ustach - umieramy.

ev
Niech nam towarzyszą Anioły! Wszystkim to czytającym, dedykuję wiersz poety Jana Strządały p.t. Mój Anioł Stróż, który w dniu 21 maja w Jamie Michalika w Krakowie przy ul. Floriańskiej o godz. 18 tej, będzie promował swój kolejny tomik wierszy. Ja tam też będę. Zachęcam do udziału w spotkaniu.

ev

Mój Anioł Stróż.

Biały most pomiędzy skałami białymi
Biegłem przez jego jasne belki
I zatrzymał mnie Anioł 
Zakołysał białym powietrzem 
Pochylił się w moje zmęczone serce
Zapytał dokąd biegnę 
Nie bałem się już niczego 
Nawet tego ,że nie wiem
Most zadrżał 
I całe Niebo 
Upadło mi do nóg
Dopiero wtedy 
Poczułem 
Że lecę
NIE BYŁO ŻADNEGO MOSTU...


Ps. Wiersz jest piękną metaforą tych wszystkich wątpliwości człowieczych, na pograniczu Wiary, Nadziei i Zwątpienia 

ev



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz